Dzisiaj można uczyć się online niemal wszystkiego, z tym że nie zawsze dyplom gwarantuje drzwi otwarte do kariery. Czy warto więc studiować? Odpowiedź nie jest oczywista. Jeszcze kilkanaście lat temu studia wyższe były uznawane za niemal obowiązkową przepustkę do dobrej pracy. Teraz jednak rynek pracy zmienia się dynamicznie, czego przykładem może być nagły rozwój AI. Chat GPT pojawił się w 2023 roku, a już przewrócił sytuację do góry nogami. A wcześniej był COVID, który też zmienił reguły gry.
Jak to więc jest z tymi studiami, trzeba czy nie? Przyjrzyjmy się aktualnym trendom i faktom, aby pomóc Ci zdecydować, czy studiowanie w 2025 roku się opłaca.
Zmiany na rynku pracy a edukacja
W 2025 roku rynek pracy wymaga od kandydatów coraz więcej elastyczności i ciągłego rozwoju umiejętności. Tradycyjna ścieżka „matura – studia – praca” nie jest już jedynym sposobem na karierę. Coraz więcej osób wybiera alternatywne drogi: zaczyna własny biznes, bierze udział w bootcampach programistycznych, zdobywa certyfikaty online lub decyduje się na studia kilka lat później, już po zdobyciu pierwszych doświadczeń zawodowych.
Pracodawcy również dostosowują swoje podejście. Jeszcze dekadę temu brak dyplomu mógł automatycznie zamykać drogę do wielu stanowisk. Dziś jednak liczą się przede wszystkim kompetencje i doświadczenie kandydata. Większe wrażenie wywrze dobre portfolio czy sposób myślenia, niż dobry uniwerek w CV. Oczywiście dyplom się przydaje w rozwoju kariery, ale coraz rzadziej decyduje o zatrudnieniu. Pracodawcy patrzą na konkretne umiejętności i doświadczenie.
Dyplom vs. kompetencje – co cenią pracodawcy?
W pewnych branżach posiadanie dyplomu wciąż jest absolutną koniecznością. Dotyczy to zawodów regulowanych, gdzie wykształcenie daje formalne uprawnienia – jak lekarze, prawnicy, architekci czy niektórzy inżynierowie. Tutaj studia są po prostu wymagane i nie da się ich zastąpić kursami czy doświadczeniem. Jednak w wielu innych sektorach liczy się przede wszystkim to, co naprawdę potrafisz
Duże, międzynarodowe korporacje nadal nieraz wymagają posiadania tytułu magistra jako warunku formalnego lub traktują go jako kartę przetargową przy wyborze spośród kilku finalistów rekrutacji. Jednak równie dobrze możesz zrobić dobre wrażenie portfolio własnych projektów czy rekomendacjami z poprzednich miejsc pracy.
Warto pamiętać, że studia to nie jedyna droga do kariery. Rząd i instytucje rynku pracy regularnie publikują listy zawodów deficytowych – czyli takich, na które jest większe zapotrzebowanie niż liczba wykwalifikowanych pracowników. W 2024 roku w skali kraju za deficytowe uznano 23 różne profesje – m.in. fachowców z branży budowlanej, kierowców, pielęgniarki czy specjalistów IT. Dla wielu z tych zawodów wystarczą szkoły branżowe, technika lub kursy kwalifikacyjne. Z kolei absolwenci szkół policealnych o konkretnych specjalizacjach często szybciej znajdują pracę w usługach niż magistrzy kierunków ogólnych. To pokazuje, że determinacja i praktyczne umiejętności mogą zaprowadzić nas do celu różnymi ścieżkami, nie tylko przez uniwersytet.
Perspektywy finansowe po studiach
Jednym z głównych powodów, dla których ludzie decydują się na studia, są zarobki. Powszechne jest przekonanie, że dyplom = wyższa pensja. Czy tak jest naprawdę? Najnowsze dane ogólnopolskiego systemu Ekonomicznych Losów Absolwentów (ELA) pokazują, że dyplom odpowiednio dobranej uczelni wciąż może być przepustką do finansowego sukcesu. Ale kluczowe jest tu słowo „odpowiednio dobranej”. Absolwenci niektórych kierunków zarabiają znacznie powyżej średniej krajowej już w pierwszym roku po uzyskaniu dyplomu.
Na samym szczycie zestawień płac znajduje się wąska grupa elitarnych kierunków. Przykładowo, absolwenci programu Executive MBA na Uniwersytecie Wrocławskim osiągnęli medianę zarobków na poziomie aż 22 tys. zł brutto miesięcznie. To jednak przypadek wyjątkowy – taki dwuletni program ukończyło zaledwie kilkadziesiąt doświadczonych osób na stanowiskach menedżerskich.
Bardziej praktyczne wnioski płyną z danych dla popularniejszych specjalizacji. Informatyka nadal należy do najbardziej opłacalnych kierunków – magistrzy informatyki z czołowych polskich uczelni technicznych (np. Politechniki Warszawskiej) mogli liczyć na pensje znacznie przewyższające przeciętną w sektorze IT. Co ciekawe, na listach najwyższych wynagrodzeń dominują studia niestacjonarne (zaoczne) – to sugeruje, że łączenie nauki z pracą i zdobywanie doświadczenia w trakcie studiowania procentuje finansowo.
Na wysokie zarobki tuż po studiach mogą liczyć także absolwenci niektórych niszowych, ale potrzebnych specjalności. Według danych z raportu ELA w czołówce znaleźli się m.in. inżynierowie górnictwa czy absolwenci pielęgniarstwa – mediana ich pensji wyniosła około 14 tys. zł brutto miesięcznie. Eksperci tłumaczą, że tak wysokie płace wynikają z dużej odpowiedzialności i unikalnych kwalifikacji, np. w przypadku górnictwa chodzi o specjalistów od geologii czy poszukiwania złóż, a w przypadku pielęgniarek – o deficyt kadrowy w służbie zdrowia i trudne warunki pracy.
Oczywiście, nie każdemu absolwentowi „po studiach” od razu płacą pięciocyfrowe kwoty. Wiele zależy od branży, stanowiska, regionu kraju, a także indywidualnych umiejętności. Mimo to statystyki potwierdzają, że osoba z wyższym wykształceniem przeciętnie zarabia więcej niż ktoś bez dyplomu – choć różnice te się zmniejszają wraz z upowszechnieniem studiowania.
Warto podkreślić, że zarobki to wynik nie tylko edukacji, ale również cech osobistych, znajomości języków, obycia w branży czy chociażby zdolności negocjacyjnych. Dyplom może dać dobry start, ale dalszy wzrost zależy od ciągłego rozwoju kompetencji i wykorzystania szans na rynku.
Niematerialne korzyści ze studiowania
Pieniądze to jedno, ale wartość studiów nie ogranicza się tylko do przyszłej pensji. Często słyszy się opinię, że prawdziwym skarbem wyniesionym z czasów studenckich są kontakty i rozwój osobisty. Studia to unikalny okres, w którym spotykasz ludzi z różnych środowisk, o podobnych aspiracjach. Nawiązane wtedy relacje – czy to przyjaźnie, czy sieć profesjonalnych kontaktów – potrafią przetrwać lata i procentować w dorosłym życiu.
Poza tym, dobra uczelnia uczy nie tylko wiedzy z książek. W toku studiowania rozwijasz kompetencje miękkie cenione na rynku: umiejętność krytycznego myślenia, pracy zespołowej, prowadzenia badań, prezentacji własnych pomysłów. Rozwiązywanie trudnych zadań i projektów pod okiem doświadczonych wykładowców to trening intelektu i charakteru. Uczelnia daje też bezpieczne pole do eksperymentowania, próbowania nowych rzeczy, popełniania błędów i uczenia się na nich bez ryzyka, jakie niosłoby to w realnym biznesie.
Współczesne studia coraz częściej stawiają na praktykę i multidyscyplinarność. Świat nieustannie się zmienia, więc warto wybierać takie kierunki, które uczą łączenia wiedzy z różnych dziedzin i uczenia się, jak się uczyć. Jeśli podejdziesz do studiów świadomie – wybierzesz dobrą uczelnię, zaangażujesz się w projekty, wyciśniesz maksimum z dostępnych możliwości – studia mogą dać Ci coś znacznie cenniejszego niż sam dyplom.
Wnioski: czy warto iść na studia w 2025?
Czy w 2025 roku opłaca się studiować? Odpowiedź brzmi: to zależy – od Twoich celów, wybranego kierunku, podejścia do nauki i realiów branży, w której chcesz pracować. Dane z rynku pokazują, że dobrze dobrane studia (zwłaszcza techniczne, medyczne czy specjalistyczne) nadal dają przewagę na starcie kariery – choćby w postaci wyższych zarobków. Z drugiej strony, mamy przykłady osób, które odniosły sukces bez dyplomu, budując własne firmy czy zdobywając umiejętności samodzielnie. Dyplom nie jest już automatycznym biletem do dobrej pracy, ale na pewno nie jest bezwartościowy. Można go raczej traktować jako narzędzie – to, co z nim zrobisz, zależy od Ciebie.
Warto studiować, jeśli robisz to z konkretnym celem i pasją. Studia dla samych studiów, z przymusu lub oczekiwań otoczenia, mogą okazać się stratą czasu. Jednak świadomie wybrana uczelnia i kierunek, które rozwijają poszukiwane kompetencje, połączone z Twoją aktywnością (staże, projekty, organizacje studenckie), mogą stać się trampoliną do kariery.
Pamiętaj, że uczymy się całe życie – ukończenie studiów nie oznacza końca nauki, a raczej solidny fundament. W świecie ciągłych zmian najbardziej ceni się ludzi, którzy potrafią szybko się uczyć i adaptować do nowych warunków. Niezależnie więc od tego, czy wybierzesz uniwersytet, bootcamp czy własną ścieżkę – kluczem jest ciekawość, pracowitość i otwartość na rozwój. A dyplom? Może być bardzo przydatny, o ile potraktujesz go jako początek drogi, a nie gwarancję sukcesu.
Tm, Zdjęcie dodane przez George Dolgikh z Pexels